Ludwik hr. Mycielski

Obraz Jakuba Simmlera przedstawiający

Ludwika Mycielskiego w stroju powstańca.

 Obecnie obraz ten znajduje się

  w Muzeum Narodowym

 w Krakowie.


Historia rodu Mycielskich

 

         Ważną  postacią w naszym zbiorze jest Ludwik Mycielski. Historia rodu Mycielskich splata się mocno z dziejami naszej miejscowości już od  XVIII wieku, a dokładnie od 1715r., kiedy to Maciej Mycielski ożenił się z Weroniką z Konarzewskich, jedyną dziedziczką fortuny Konarzewskich i Opalińskich, której posagiem były m.in. Chocieszewice. Syn Weroniki i Michała  - Józef Mycielski - odziedziczył po rodzicach Chocieszewice i Pępowo. Po powrocie z zagranicznych wojaży umiejętnie gospodarzył w swych dobrach, a w latach 1760 - 1780 wybudował pałac w Chocieszewicach (istniejący do dzisiaj) będący symbolem naszej miejscowości. Z kolei zasługą wnuka Józefa Mycielskiego - także Józefa ( otrzymał imię swego dziadka ), było ufundowanie w latach 1820 –1830 rozbudowy kościoła w Pępowie według projektu F.M. Lanciego pod kierunkiem hr. Edwarda Raczyńskiego To wtedy powstała piękna wieża naszej świątyni, boczne nawy  i  zakrystia, słowem -  kościół  w Pępowie przybrał kształt tak dobrze nam dziś znany. Hojny sponsor tej przebudowy -  Józef Mycielski uzyskał wraz z braćmi dziedziczny tytuł hrabiego od króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III.

         Następcy Józefa – Teodorowi Mycielskiemu (1804 – 1874) – ziemia pępowska również wiele zawdzięcza. To on założył w Chocieszewicach dużą stadninę koni, zakończył proces uwłaszczenia chłopów ok. 1844r., założył też folwark Anielin, który nazwał  imieniem swej pierwszej żony, Anieli z Mielżyńskich. Z kolei Ludwinowo wzięło swą nazwę od imienia drugiej żony Teodora Mycielskiego – Ludwiki z Bispingów.

         Spośród wszystkich członków rodu Mycielskich,  tak znacząco wpisującego się w losy ziemi pępowskiej, tylko jeden upamiętniony został w nazwie ulicy. Jest to najstarszy syn Teodora Mycielskiego –Ludwik.

Życiorys

 

         Ludwik hr. Mycielski urodził się 14.09.1837 r. w Chocieszewicach. Jego ojciec, Teodor Mycielski, był wielkim patriotą, walczył w powstaniu listopadowym. Ludwik miał liczne rodzeństwo: brata bliźniaka – Nepomucena, zmarłego w niemowlęctwie, 3 siostry i młodszego brata, Ignacego,   który w 1876 r., 2 lata po śmierci ich ojca, Teodora, sprzedał Chocieszewice, prawdopodobnie     z powodu długów i konieczności zabezpieczenia licznego rodzeństwa. Po śmierci swej pierwszej żony, Anieli z Mielżyńskich ( matki Ludwika), Teodor Mycielski ożenił się ponownie.  Z drugiego małżeństwa ojca Ludwik miał 7 przyrodniego rodzeństwa.

         Z domu rodzinnego wyniósł Ludwik miłość do Ojczyzny i pociąg do żołnierskiego rzemiosła.  Przez kilka lat pełnił służbę wojskową w kawalerii pruskiej. Dosłużywszy się stopnia oficera ułanów, wystąpił z pruskiego wojska i objął w zarząd oddany mu przez ojca majątek Smogorzewo (niedaleko Piasków).

         W swych wspomnieniach napisanych w 1925 r. prof. dr Jerzy Mycielski tak opisuje naszego bohatera: „Pamiętam stryja Ludwika wyjątkowo dobrze na rok jeszcze przed jego skonaniem.    Był to wspaniały, ślicznej postawy, ogromny blondyn, o jasno-niebieskich, smętnych oczach, niezrównany w swoim rodzaju typ prawdziwie narodowy polskiego olbrzyma. Smutek pewien,       jak żeby przeczucie końca, zawisł był zawsze na jego rycerskim spojrzeniu, stworzony był bowiem   na żołnierza. (..) Siły był atletycznej, cały złożony z muskułów i ze stali. Giął w palcach podkowy, srebrne talary, a pamiętam doskonale, gdy raz przed pałac w Chocieszewicach zajechał kłusem wóz czterokonny, on podskoczył ku niemu i zahamował ręką za szprychę toczące się koło. Pamiętam go z tych czasów zawsze tylko przy koniu albo na koniu i zawsze w pięknym kawaleryjskim cywilnym stroju”.

         Na wieść o wybuchu powstania styczniowego Ludwik Mycielski udał się w marcu 1863 r. o Krakowa, skąd przedostał się do Królestwa Polskiego ( zabór rosyjski), do obozu Mariana Langiewicza. Mianowany przez dyktatora rotmistrzem wyróżnił się w bitwach pod Chrobrzem i Grochowiskami, gdzie został ranny; otrzymał cios bagnetem i postrzał w nogę. Po rozbiciu oddziału Langiewicza wrócił do Krakowa, tam leczył ranną nogę nie dającą mu dosiąść konia. Następnie wyjechał do Wiednia na kurację. Po jej ukończeniu wrócił do Krakowa, gdzie zorganizował składający się z młodzieży ziemiańskiej oddział kawalerii w sile 3 plutonów (ok. 70 ułanów). Na jego czele 2 sierpnia 1863r. ponownie  przekroczył granicę  Królestwa, chcąc się połączyć z oddziałami jazdy powstańczej. W Klemencicach pod Wodzisławiem stoczył potyczkę z wojskami rosyjskimi, tracąc kilku ludzi i sam odnosząc ranę. Potem wycofał się do Galicji.

          Z pochodzących z tego okresu wspomnień Natalii Kickiej ( siostry drugiej żony Teodora Mycielskiego, Ludwiki) wynika, że matka ( właściwie macocha) próbowała przekonać Ludwika listownie, żeby wrócił do domu. Pisała: „Obowiązkowi zadość uczyniłeś. ojczyźnie wypłaciłeś dług, wracaj do starego ojca i do mnie”, autorka wspomnień również nalegała na jego powrót słowami: „Ranny jesteś. Jedź się do domu wygoić, nim znów staniesz do walki z Moskalami.”  Prośby te obie panie ponawiały nadaremnie. Natalia Kicka pięknie charakteryzuje Ludwika: „(...) miał najszlachetniejsze serce, chciwe czynu i poświęcenia, a w dodatku kipiała w nim młoda krew. Odpowiadał nam niezmiennie: „Aż do śmierci wierny będę ojczyźnie, jej sztandaru nie opuszczę. Albo wrócę w szeregach zwycięskich wojska polskiego, albo zginę w jej obronie”.

         W październiku Ludwik Mycielski przedostaje się na Lubelszczyznę i wstępuje do oddziału Tomasza Wierzbickiego, który oddaje mu pod dowództwo 80 koni. Jako dowódca jazdy 4 listopada 1863r. prowadził patrol w okolicach Chełma. Pod Bojanówką zetknął się Ludwik z dragonami moskiewskimi, którzy go ze wszystkich stron otoczyli. Trzeba się było przedrzeć lub poddać. Mycielski bez wahania wybiera to pierwsze i z dobytą szablą rzuca się naprzód. Osaczony przez Rosjan, wraz ze swoim przyjacielem Finke, próbował przedostać się przez bagna. Obaj polegli w nierównej walce, otoczeni przez kilkunastu Moskali.

 

          W „Kronice żałobnej Rodzin Wielkopolskich” T. Żychliński tak opisuje ostatnie chwile życia Ludwika: „Cięty pałaszem przez brew nad okiem, nie przestaje walczyć i zagrzewać swych towarzyszów do boju. Już dwóch dragonów zsadza z koni, gdy wtem pęka mu szabla a cios nieprzyjaciela rozwala mu czaszkę. Runął wraz z koniem na ziemię i legł jak bohater, porąbany   w sztuki przez dzicz moskiewską.”

 

         Rodzice Finkego odnaleźli oba ciała i złożyli we wspólnej mogile na małym cmentarzu unickim,    z dala od wielkopolskiej ziemi, na której wzrósł Ludwik Mycielski
i której nigdy nie przestanie być chlubą.


Kalendarium

-         14 września 1837r. - narodziny Ludwika Mycielskiego w Chocieszewicach,

-         ukończenie szkoły gimnazjalnej we Wrocławiu, 

-    służba w kawalerii pruskiej, dosłużenie się stopnia podporucznika,

-         22 stycznia 1863r – wybuch powstania styczniowego

-         marzec 1863r. – Ludwik udaje się do Krakowa, a następnie do Królestwa Polskiego, do obozu Mariana Langiewicza w Goszczy - mianowany na rotmistrza,

-         lipiec 1863r. - powrót do Krakowa, zorganizowanie oddziału kawalerii i ponowne udanie się          w granice Królestwa Polskiego,

-         październik 1863r. - Ludwik wyrusza trzeci raz do powstania, dociera na Lubelszczyznę i dowodzi jazdą  w oddziale Tomasza Wierzbickiego,

-         4 listopada 1863r – śmierć Ludwika Mycielskiego podczas patrolu, w starciu z dragonami rosyjskimi.

 







W gębickim parku stoi pomnik sprowadzony ze Smogorzewa przez siostrę Ludwika, Marię po 1883 r.,
kiedy to wykupiła Gębice z rąk niemieckich, od starosty gostyńskiego Lukego.
Na pomniku był napis, który usunęli hitlerowcy:     


„Ś.P.Ludwikowi hr. Mycielskiemu

urodzonemu 14 września 1837 r. w Chocieszewicach

poległemu w Lubelskim 4 listopada 1863 r.

Wdzięczni rodacy.”

 

 

 

Pobierz wersję PowerPoint

 

Powrót